#babel

INSTYTUT LINGWISTYKI STOSOWANEJ/ PRL BABEL

Rozbierany budynek powstał w latach 70. To prawdopodobnie jeden z najbrzydszych gmachów na Powiślu. „Estetyczny koszmar sklecony m.in. z bloczków gazobetonowych, eternitu, rozmaitych murków i rur”

Szkoda patrzeć na wyburzanie budynku przy Browarnej 8/10. Związane jest  z nim wiele studenckich wspomnień. Owszem, przez pięć lat spędzonych w obskurnych wnętrzach wielokrotnie utyskiwali na brak ogrzewania, papierosowy smród czy grzyb na ścianach…

Nie chodzi o to, by bronić starej siedziby ILS-u. Większość głosów w dyskusji popiera nawet jego wyburzenie. Według nich wreszcie znalazł się kilof na pseudo-modernistyczny budowlany koszmarek z lat siedemdziesiątych.

wydziału przesunęła się w nowe miejsce. Stary ILS miał własną mitologię. Pierwsza historia wiązała się z zimną wojną. Według niej budynek wydziału miał mieć zapasową funkcję. W przypadku wojny służyłby jako szpital. Sale na piętrach dałoby się szybko przekształcić na pomieszczenia dla rannych, a w piwnicy mieściłyby się prosektoria… W przypadku atomowego ataku podziemia stałyby się schronem. Długie podziemne korytarze z salami bez okien idealnie by się do tego nadawały. Wątek schronu przewijał się w drugim micie- o prawdziwym Wilczym Szańcu. Za hydrofornią w piwnicach znajdowała się salka, w której miał mieścić się rzeczywisty Bunkier Hitlera. Tak głosił przynajmniej napis na drzwiach.

Nad budynkiem nieustannie wisiało widmo pożaru, choć nikt go nie zauważał. Zwykły temat tabu albo wiedza powszechna. Było tak do momentu, gdy uczynna osoba w trosce o bezpieczeństwo studentów i wykładowców zadzwoniła do SANEPID-u. Natychmiastowa kontrola skończyła się zamknięciem piwnic i przeniesieniem zajęć do budowlanych kontenerów. W semestrze zimowym przy minus piętnastu stopniach. Żeby studenci nie zamarzli żywcem, pozwolono im zostać w zimowych butach i kurtkach, a blaszane wnętrza dogrzewano elektrycznymi piecykami.

POSTED BY MATEUSZ KACZYŃSKI

Nowy, nowoczesny budynek ILS: Otoczenie nowego ILS przeszkleniami daje poczucie bycia pod stałym nadzorem. Te przeszklenia są bardzo nieekologiczne w utrzymaniu, z powodu częstego mycia. Nie można otwierać okien i w związku z tym studenci odczuwają złą jakość powietrza z klimatyzacji. W budynku trudno się zorientować, gdzie co jest. Jest mało czytelny.